Jaka jest płeć osób, których występy w zawodach bokserskich na igrzyskach olimpijskich budzą tyle emocji?

Występy sportowe dwóch osób, walczących w boksie kobiecym na igrzyskach olimpijskich, budzą szczególne emocje.

Spekuluje się, że mają kariotyp męski (46,XY) pomimo, że występują u nich niektóre żeńskie drugorzędowe cechy płciowe. Sytuacji, w których występuje taka rozbieżność między kariotypem i różnymi cechami płciowymi, opisano w medycynie co najmniej kilkanaście. Występują sytuacje kiedy taki kariotyp mają metrykalne kobiety. Nie chcę zanudzać opisami kilkunastu (plus) opcji. Wybrałem więc jedną spekulatywną, ale najczęściej teraz dyskutowaną. To ważny przykład (punkt odniesienia), abstrahując nawet od tego, że nie musi mieć zastosowania. Warto się do niego odnieść, nawet jeśli dokumentacja medyczna czy genotyp i fenotyp tych osób, wskażą (wskazują) na coś innego – klasyczną płciowość w brzegowych cechach fenotypu żeńskiego.

Na zdjęciach Imane Khelif i Lin Yu-ting. Dwie pięściarki, których występy budzą kontrowersje. Lin Yu-ting to rywalka Polki w walce o złoto olimpijskie. Źródło zdjęć Wikipedia.

Eksperyment myślowy numer 1

Wyobraźmy sobie, że osoby, które budzą tyle emocji w boksie na jakichś igrzyskach olimpijskich, mają pochwę, ale mają też jądra, tylko że w jamie brzusznej, bo takie zaburzenie rozwojowe wystąpiło w ich naturze. Nie mają jajników i penisa. Innymi słowy, mają widoczne po urodzeniu drugorzędowe cechy płciowe żeńskie i niewidoczne w czasie zwykłej oceny („ukryte”), ale obecne pierwszorzędowe cechy męskie. Po rutynowym badaniu okołourodzeniowym została im przypisana płeć żeńska – rodzicom powiedziano, że urodziła się dziewczynka. Do metryki wpisano im płeć żeńską i tak je wychowywano. Szło im od dziecka dobrze w sporcie. W czasie pokwitania obniżył im się jednak głos i nabrały nietypowej dla kobiet masy mięśniowej. Zaczęły wygrywać częściej. Zainteresowano się więc dokładniej ich biologią. Lekarze odkryli wtedy w czasie badań przed zawodami, że pomimo żeńskich genitaliów mają kariotyp 46 XY i jądra w jamie brzusznej, które mogą nawet produkować plemniki. Czy wyrzucić je ze sportu, a jeśli tak, to jakim prawem? Jeśli nie wyrzucać, to na jakich zasadach? Co się stanie z nimi poza sportem?

Ktoś powie, że poza sportem mogą nadal być kobietami. Ale ktoś inny może zaproponować tym osobom, pomimo że były wychowane jako dziewczynki: „Jesteście mężczyznami, bo się pomylono przy porodzie i zmienimy Wam płeć w dowodach tożsamości”. Czy ten ktoś uczyni je transseksualnymi? Czy też były transseksualne (transgenderowe)/metrykalne wcześniej i nikt o tym nie wiedział, a ta proponowana zmiana w paszporcie i dokumentach, to nadanie im po latach właściwej płci? Do jakiego jednak miałyby iść chociażby więzienia (nie życzę nikomu) po takiej zmianie płci w dokumentach, gdyby zostały skazane?

Eksperyment myślowy numer 2

Można zaproponować w tej sytuacji wybór całkowicie odmienny – zaradczy (aktualnie nie istnieje i jest nieosiągalny, opisuję tu tylko eksperyment myślowy). Być może nie byłoby tego całego zamieszania, gdyby je dokładniej zbadano przy porodzie. Wiemy, że takie sytuacje jak opisana powyżej, zdarzają się bardzo rzadko (powiedzmy raz na milion). Mimo to po urodzeniu zdecydujemy się badać na koszt podatników skrupulatniej wszystkie dzieci, wykonywać wszystkim badania kariotypu, badać genom, wykonywać odpowiednie badania obrazowe i tym podobne. Odkrylibyśmy wtedy wkrótce po porodzie, że opisane powyżej osoby mają jądra w jamie brzusznej, kariotyp 46,XY i konkretne zmiany genetyczne, ale genitalia żeńskie. Załóżmy, że nazwano by wtedy tych ludzi mężczyznami na podstawie obecności pierwszorzędowych cech płciowych i potencjału do produkcji plemników. Uznano by za decydujące, że te osoby mogą zostać ojcami po dawstwie odpowiednio pozyskanych plemników. Natomiast cechy drugorzędowe potraktowano by jako nieistotne w tej ocenie (brak penisa, obecność pochwy). Pozostałyby jednak pytania o ich płciową przynależność społeczną. Gdzie mają iść w szkole średniej pod prysznic? Czy mają mieszkać w męskim, czy żeńskim internacie i na jaki oddział szpitalny trafić, jeśli w schorzeniu, które zdiagnozowano, jest podział na oddziały żeńskie i męskie? Jakie działania medyczne tu prowadzić? No i znowu: do jakiego miałyby iść więzienia, jeśli zostaną skazane? Opcja ta to tylko eksperyment myślowy; jest niewykonalna w większości krajów na świecie, a tym bardziej w wiosce w Algierii, i prawdopodobnie nieetyczna.

Dwa znane przypadki kontrowersji w sporcie

Fotografia przedstawiająca kariotyp, który zazwyczaj występuje u mężczyzn (46,XY). Kariotyp taki zdarza się jednak w komórkach kobiet. Więcej danych w tekście i literaturze dodatkowej. Źródło zdjęcia Wikipedia.

Molekularnych przyczyn posiadania typowego męskiego kariotypu 46,XY i żeńskich genitaliów jest co najmniej kilkanaście. Wiele osób skupiło się na przykładzie niedoboru 5-α-reduktazy typu 2 lub częściowej niewrażliwości na androgeny. Chociaż nie wiemy, czy nie popełniono podobnego błędu jak u pani Ewy Kłobukowskiej, albo nawet większego. Po donosie radzieckich władz sportowych w 1967 r. przypisano jej płeć męską, pozbawiono ją wyników i medali, a ona wkrótce po tym zaszła w ciążę i urodziła dziecko. Czyżby historia lubiła się powtarzać? Czy teraz w przypadku pięściarek też ujawnił się spór o to, kto może walczyć z Rosjankami – jak wtedy, kto może konkurować z radzieckimi biegaczkami? Ważniejsza jest jednak podstawa biologiczna, a nie polityczna. W przypadku Ewy Kłobukowskiej nie chodziło o niedobór 5-α-reduktazy typu 2. Najpewniej w grę wchodził unikalny mozaicyzm. Teraz w spekulacjach skupiono się na niedobór reduktazy ze względu na niezweryfikowane przecieki jednej z organizacji bokserskich, w której Rosjanie mają wpływy. Wskazywać na to miałyby również pewne cechy pięściarek. Dodatkowo w pierwszej opisanej powyżej sytuacji znalazła się Caster Semenya – metrykalna biegaczka z RPA. To osoba z kariotypem 46,XY i niedoborem wzmiankowanej reduktazy. Odebrano jej prawo do udziału w zawodach sportowych i tytułu, a ona walczy w sądach o ich przywrócenie.

Kiedy przeprowadzono badania nominalnych zawodniczek na igrzyskach olimpijskich w Atlancie 1/423 nie przeszła testu kariotypowego – miała kariotyp 46,XY. W populacji ogólnej około 1/80 000 metrykalnych kobiet ma taki kariotyp (46,XY). Przyczyn genetycznych jest bardzo wiele. Nie zawsze był to niedobór 5-α-reduktazy typu 2. Opisano już mutacje kilkunastu genów. W każdym z nich, jak również przy niedoborze 5-α-reduktazy typu 2 manifestacja cech a czasem objawów jest bardzo różna. Niekiedy przyczyn molekularnych nie udaje się zidentyfikować. W rzeczywistości, w przypadku opisywanych często pięściarek opis ten (niedobór reduktazy) może być w ogóle fałszywy. Natomiast nawet jeśli miałby on zastosowanie, to pokazywałoby to, że ci, którzy piszą, że to po prostu mężczyźni, i do tego damscy bokserzy, mogą zniesławiać takie osoby. Czym innym byłyby wtedy opinie tych, którzy poznali dokumentację medyczną wskazującą, że osoby te nie powinny uprawiać kobiecego boksu, bo to niebezpieczne dla innych zawodniczek, a czym innym takie „metkowanie” ich określeniem „damscy bokserzy”, na podstawie ich wyglądu, sprawności fizycznej, osiąganych wyników i enigmatycznych, póki co, testów.

Kto tu żyje w matriksie złudzeń?

Jako ludzkość generalnie decydujemy się na opisywanie przedstawicieli naszego gatunku jako mężczyzn lub kobiety. Jest ku temu wielu powodów. Przemawia za tym biologia, w tym szczególnie biologia ewolucyjna, ale również szpitalnictwo, więziennictwo i wiele innych instytucji, a także kultura. Wiele osób uznaje, że to zbyt rzadkie sytuacje, by z ich powodu opisywać inaczej świat. Większość ludzi na co dzień jest w tej kwestii jak w matriksie, w którym nie wie o istnieniu takiej rzeczywistości. Walka o medale powoduje jednak, że świat tych osób zarysowuje swoje obrzeża. Nagle z okazji igrzysk olimpijskich dostajemy wybór: możemy próbować poznać ten świat albo zostać w matriksie wygodnych złudzeń i stwierdzić, jak Cypher, że w tym przypadku ignorancja jest błogosławieństwem. Przy tym drugim wyborze nie wypada jednak zajmować stanowiska co do istoty sprawy. Nade wszystko w ludzkości powinno się jednak znaleźć miejsce dla takich osób jak Caster Semenya i wielu innych w podobnym położeniu. Zamiast tego możliwe, że rozpoczęło się nowoczesne polowania na czarownice.

Czy znamy odpowiedź na tytułowe pytanie?

Jak odpowiedzieć na postawione w tytule pytanie? „Jaka jest płeć osób, których występy w zawodach bokserskich na igrzyskach olimpijskich budzą tyle emocji?” Najprostsza odpowiedź brzmi: nie mamy stuprocentowej pewności, bo nie znamy dokumentacji medycznej. Nie ma pewności, czy w przypadku kontrowersyjnych pięściarek, występuje niedobór 5-α-reduktazy typu 2, czy jakieś inne zaburzenie rozwoju płci (DSD ang. disorders of sex development ), mozaikowatość, albo nawet klasyczna płciowość w brzegowych cechach. Opisywano przypadki zaburzeń jeszcze bardziej skomplikowanych niż zakwalifikowane do siedmiu podstawowych DSD. Najpewniejsze i najobiektywniejsze jest teraz, to co ustalili lekarze oceniający płeć tych osób przy porodzie i później. Nic nie wskazuje na to, żeby mieli wtedy wątpliwości. W tekście starałem się odnieść do tego zjawiska szerzej, pomimo że posłużyłem się tylko tym jednym przykładem omawianym w niektórych mediach. Próbowałem po prostu uzmysłowić Czytelnikom, że biologiczne meandry rozwoju cech płciowych są skomplikowane i nawet jeśli u tych osób występuje niedobór 5 alfa reduktazy 2, co jest wątpliwe, to również wtedy nie można nazywać ich ot, tak sobie mężczyznami i odsądzać od czci i wiary.

Literatura dodatkowa

DISORDERS OF SEX DEVELOPMENT – PMC (nih.gov)

Report of Fertility in a Woman with a Predominantly 46,XY Karyotype in a Family with Multiple Disorders of Sexual Development – PMC (nih.gov)

Natural Selection for Genetic Variants in Sport: The Role of Y Chromosome Genes in Elite Female Athletes with 46,XY DSD | Sports Medicine (springer.com)

Zespół całkowitej niewrażliwości na androgeny | Choroby Rzadkie

10 Comments

  1. Bardzo dobry artykuł!

    Pytania / uwagi:

    1) „Wiele osób skupiło się na przykładzie niedoboru 5-α-reduktazy typu 2 (niewrażliwości na androgeny).” – taki zapis może sugerować tożsamość obu zakłóceń, a to chyba są dwie oddzielne kwestie: w pierwszym przypadku gen kodujący enzym na DHT, a w drugim białko receptora testosteronu?

    2) zespół Swyera wydaje mi się szczególnie ciekawy, bo to (chyba?) jedyny przypadek, w którym można dopuścić myśl, że osoba z kariotypem XY może być biologiczną samicą – nawet jeśli (opierając się na uwagach Autora na Twitterze/X) – niekoniecznie w pełni poprawnie ukształtowaną płciowo z uwagi na „wyłączanie” jednego pozostałego chromosomu X. Przypadkiem „lustrzanym” jest osoba kariotypowo XX, ale mająca gen SRY na chromosomie X (co wtedy?). Czyli tak jakby „mężczyzną XX”.

    Takie rozważania nawet mnie, pragmatycznego biologa starającego się nie brnąć w meandry genderu i tożsamości czy subiektywnej identyfikacji (nota bene, też podejrzewam neuro/fizjologiczne podłoże takich procesów, tradycyjnie przypisywanych sferze psychicznej, emocjonalnej), zmuszają do zastanowienia, czy nie powinniśmy – cały czas pozostając w sferze biologii, genetyki, embriologii czy biomedycyny – podzielić włosa na czworo i zacząć mówić o płci genetycznej (genotypowej) oraz płci fenotypowej. 🙂

    • Ad1. Nie chodziło o to żeby to była tożsamość. Faktycznie dla osób bardziej zainteresowanych to może być niezbyt precyzyjne. W każdej sytuacji testosteron chociaż nie jest produkowany nie działa tak jak powinien. Skoro są tacy czytelnicy to warto skorygować. Dziękuję Ad2. Osoba z zespołem Swyera nie ma pierwszorzędowych cechy płciowej. Nie ma jajników. Jeśli ktoś się uprze również może to kwestionować. Ale faktem jest że może nawet urodzić. Ostatecznie poza mówieniem o płciach hormonalnych czy genetycznych trzeba widzieć całego człowieka.

      • Kariotyp XY i brak jajników to wg mnie dość mocne 2 przesłanki, że nie jest to biologiczna samica.

        Oczywiście pozostaje kwestia wynikowego zespołu cech mających znaczenie w rywalizacji sportowej: budowy ciała (biomechanika) i tkanek, siły, wytrzymałości, wydolności…

        Zaraz dojdziemy do wniosku, że właściwie zamiast grupować zawodników pod względem płci (a wewnątrz nich, w niektórych dyscyplinach, co najwyżej po kategoriach wagowych), można się dopracować „pakietów rywalizacyjnych”, czyli zestawów wybranych parametrów i ich zakresów wartości. I dopuszczać zawodniczki i zawodników spełniających warunki dla danego „pakietu” niezależnie od płci. 😉

        Co do obu „osób bokserskich”: nie dziwię się, że lekarze położnicy w Algierii inną Tajwanie zarejestrowali oba przypadki przy porodzie jako dziewczynki, bo prawdopodobnie po prostu widzieli u noworodków standardowo wykształcone żeńskie genitalia. I ich życie potoczyło się „dziewczynkowo”. Ciekawe jakie perturbacje emocjonalne i życiowe nastąpiły po zeszłorocznych testach IBA. Nie podejrzewam jakiejś dziwnej gry IBA… potencjalna odpowiedzialność za ew. wypadek z inną zawodniczką (jeśli by się okazało, że dopuścili do walki z kobietą de facto biologicznego mężczyznę) jest chyba dość wysoka.

          • Ja podkreślam że spekulujemy o 5ARD czy z. Swyera jakieś DSD. Osoby z z. Swyera (jeśli tu mowa o braku jajników) mogą przecież czasem urodzić chociaż po IFV z dawstwem. Nie mają jąder ani męskich genitaliów. Żeby jednak znowu podkreślić że to spekulacje przytoczę poniższy głos z Tajwanu. BTW z Tajwanem to chyba przesada co do poziomu ocen lekarzy, chociaż oczywiście pierwsze badanie wykonano już jakiś czas temu. „Radny Nowego Tajpej Cho Kuan-ting przekazał, że zawodniczka urodziła się kobieta, tak została zarejestrowana, a w według przepisów nie jest możliwa zmiana przypisanego numeru (tamtejszy odpowiednik PESEL-u). Tajwańska Administracja Sportu po dyskwalifikacji z MŚ przeprowadziła testy, które zawodniczka również przeszła pomyślnie. Jej prawo startu jako kobiety potwierdziła Komisja Medyczna Rady Olimpijskiej Azji przed Igrzyskami Azjatyckimi.” Ta osoba walczyła od 10 lat i wcześniej nikt nie zgłaszał zastrzezeń.

          • Akurat grę IBA można jak najbardziej podejrzewać, bo jest to organizacja powiązana mocno z Rosją i wykluczona przez IOC (była zawieszona jużw 2019). Nie wiadomo jakie testy przeprowadzili (i czy w ogóle), bo nie udostępnili żadnej dokumentacji. Wiadomo od dawna, że Rosja organizowała narodowy doping sportowców, więc wykluczanie przez sponsorowaną przez Gazprom organizację zawodniczek w trakcie zawodów jest bardzo podejrzane.
            Obie kobiety występują od dawna w różnych turniejach, nikt inny poza IBA nie zgłaszał problemów i nie prezentują jakiegoś ponadprzeciętnego poziomu, nie dominują w swoich dyscyplinach, jak choćby Phelps, czy bliższe ich dyscypliny japońskie zapaśniczki Saori Yoshida lub obecnie znów złota Akari Fujinami.
            Na razie nie ma żadnych pewnych dowodów, ani nawet poszlak do ich wykluczenia. Są tylko twierdzenia wykluczonej federacji, a to zdecydowanie za mało.

          • OK. Zastanawia więc brak odwołań od decyzji IBA (podobno jedna osoba/federacja nie zgłosiła, druga zgłosiła, ale wycofała). Ponadto, jeśli, co było chyba do przewidzenia, rozpętały się niemiłe kontrowersje, jaki może być powód, że federacje i same osoby nie przedstawiły wyników przez siebie wykonanych testów, które by rozwiały wątpliwości?

            To, że statystyki walk nie są fenomenalne i te osoby nie są „maszynkami do wygrywania” nie musi być argumentem, dobra bokserka może spuścić łomot słabemu bokserowi (mnie by powaliła każda w paręnaście sekund). To nie powinno wg mnie ważyć.

            No cóż, pozostajemy w sferze niewiedzy. 🤷‍♂️🙂

  2. No i? Strasznie łatwo jest się wymądrzać (sic!), żeby na koniec nie zająć żadnego stanowiska, tylko bredzić coś (sic! sic!) na temat polowania na czarownice. Jest całkiem oczywiste, że dla Caster Semenyi i dla innych osób w tej sytuacji, w tym dla występujących na obecnych igrzyskach dwóch osób pięściarskich, jest miejsce *w ludzkości*. Takie się te osoby urodziły, to nie ich wina, to w ogóle nie jest niczyja wina, a ich zaburzenia rozwoju płciowego w niczym nie umniejszają ich człowieczeństwa. Należy im się szacunek i wsparcie, bo ich sytuacja jest trudna. Traktowałbym je jak kobiety w codziennych kontaktach, jeśli sobie tego życzą, a gdyby mówiły po polsku, mówiłbym do nich „proszę pani”. Ale nie ma dla nich miejsca w wyczynowym sporcie kobiecym, bo biologicznie nie są kobietami. Autor sam zwraca uwagę na to, że spektrum płciowości człowieka nie ogranicza się do binarnego podziału kobieta/mężczyzna, ale skoro tak, to nie-mężczyzna niekoniecznie jest kobietą. W wczynynowym sporcie kobiecym nie ma dla nich miejsca, a wszelkie wątpliwości to jest zaklinanie rzeczywistości w imię poprawności politycznej. Sorry, Winnetou.

    A teraz proszę mnie oskarżyć o terfizm i zbanować. Whatever.

    • Dziękuję za komentarz. Przepraszam że nie zająłem dość wyraźnie stanowiska. Chodziło raczej o to żeby nie tylko takie osoby jak Pan zwróciły uwagę na postawione pytania. Poza tym, nie wiem jaka jest sytuacja zawodniczek. Co starałem się wielokrotnie podkreślić. Jeśli to jednak niedobór tej reduktazy (jest to hipoteza) to zgadzam się że nie powinny być pięściarkami. Być może uważa Pan, że to stawianie chochoła i że taka osoba nie pójdzie do więzienia. Ale tu nie chodziło o chochoła tylko o eksperyment myślowy.

    • „bo biologicznie nie są kobietami”

      Skoro masz jakieś konkretne dane na ten temat, poza własnym przekonaniem, to się może z nami podziel.

Leave a Reply

Your email address will not be published.


*